Rekrutacja to nie CV. Co naprawdę sprawia, że zespół działa?​

Masz poczucie, że dziś naprawdę trudno przyciągnąć ludzi do pracy? Nie jesteś sam.

Wielu właścicieli małych i średnich firm produkcyjnych mówi wprost:
– ciężko jest znaleźć ludzi do pracy, a jak już są – to niekoniecznie pasują.
– Niby mają CV, doświadczenie – a po miesiącu albo odchodzą, albo nie dowożą.

To nie tylko Twój problem.

Google też go miało – i przeprowadziło jeden z największych projektów badawczych na temat skuteczności zespołów: Project Aristotle. Zbadali 180 zespołów, szukając wspólnego mianownika tych najlepszych.

Wynik? 

Nie kompetencje. Nie doświadczenie. Nie osobowość. Tylko jedno: psychologiczne bezpieczeństwo.

Psychologiczne bezpieczeństwo to klimat, w którym ludzie:

  • mogą mówić otwarcie,
  • zadawać pytania bez wstydu,
  • przyznać się do błędu – i nie dostać za to „po głowie”.

Dopiero potem liczy się:

  • niezawodność
  • jasność ról
  • sens pracy
  • i realny wpływ

Wszystko.

Bo żeby zespół naprawdę działał, nowa osoba musi pasować.
I nie chodzi o charakter czy to, czy „się polubimy”.


Chodzi o to, czy będzie myśleć i komunikować się w sposób, który wspiera zespół – a nie wprowadza chaos.

Trzy rzeczy, które warto sprawdzać w rekrutacji:

To fundament. Najlepsi pracownicy to ci, którzy:
– biorą odpowiedzialność
– chcą się uczyć
– potrafią współpracować
– i są otwarci na feedback

Bez tego – nawet genialny specjalista może rozwalić zespół.

Tu chodzi o to, czy ktoś:
– myśli samodzielnie
– radzi sobie z niepewnością
– analizuje i wyciąga wnioski
– widzi konsekwencje swoich działań

To nie tylko „czy umie mówić”. To:
– czy mówi jasno,
– czy słucha,
– czy potrafi rozmawiać konstruktywnie – nawet w konflikcie.

Bo dobry zespół nie działa jak zbiór osób.
Działa jak zespół tylko wtedy, gdy ludzie się słyszą, rozumieją i potrafią razem działać.

Wyobraź sobie kogoś, kto mówi bardzo emocjonalnie, opowiada zamiast odpowiadać.
A Ty – rzeczowy, szybki, konkretny.

Jeśli nie zsynchronizujecie stylów – będziecie się mijać.
Jeśli się rozumiecie – zaczyna się zespół.

Można je robić. Ale nie trzeba.
Czasem wystarczy dobrze poprowadzić rozmowę – i zadać właściwe pytania.

Dobrze postawione zadanie, prośba o reakcję na sytuację, parę obserwacji.
To nie rocket science.

To:
– zrozumienie, kogo naprawdę potrzebujesz,
– sprawdzenie, jak myśli i jak się komunikuje,
– ocena postawy – czy ta osoba dźwignie pracę i weźmie odpowiedzialność.

Dlatego na etapie rekrutacji warto testować te trzy rzeczy:

  1. Postawę
  2. Styl myślenia
  3. Styl komunikacji

Bo to one robią różnicę.

To nie tylko nasz wymysł.
To potwierdzają najlepsi:

Google (Project Aristotle):
Bezpieczeństwo psychologiczne = skuteczność zespołu.

John Maxwell:
Ludzie podążają za tymi, którzy się troszczą. Postawa, relacje, charakter.

Patrick Lencioni:
Brak zaufania (czyli zła komunikacja) = pierwsza dysfunkcja zespołu.

Simon Sinek:
Ludzie, którzy rozumieją „dlaczego”, są bardziej zmotywowani – i to często widać już na rozmowie.

Podsumowując

Rekrutacja to nie tylko zatrudnienie pracownika.
To budowanie zespołu, który będzie działał razem – nie obok siebie.

Jeśli dobierzesz ludzi pod kątem postawy, myślenia i komunikacji – zwiększasz szansę, że zagrają razem przez lata.

A to się po prostu opłaca.

Pogadaj z Julią. Zrób pierwszy krok. To nic nie kosztuje, a będziesz bliżej rozwiązania problemu.

Ciszej o HR, więcej o ludziach

Zero spamu. Tylko konkretne treści z Infinity P&C